Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi michuroztocz z miasteczka Kraków. Mam przejechane 7676.65 kilometrów w tym 468.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy michuroztocz.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2008

Dystans całkowity:308.03 km (w terenie 67.50 km; 21.91%)
Czas w ruchu:12:55
Średnia prędkość:23.85 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:44.00 km i 1h 50m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
55.97 km 20.00 km teren
02:30 h 22.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Rano parę razy pojechałem

Niedziela, 13 kwietnia 2008 · dodano: 14.04.2008 | Komentarze 0

Rano parę razy pojechałem do szkoły - co raz okazywało się że nie ma kolejnej rzeczy na przygotowania do dnia Amerykańskiego i musiałem bujać do domu, by wypożyczyć swoje zabawki (kable do głośników, wieżę, zapomniałem też pilota ;P).

Później pojechałem na rodzinny wyjazd do Puszczy Niepołomickiej, przy czym cała rodzina ze znajomą pojechali samochodem, a na mnie miejsca zabrakło więc pojechałem na rowerze. Na miejsce dojechałem baardzo szybko. Było tam jakieś 17km w nieco ponad 30 minut, co dawało średnią 31kmh. Jak ktoś nie chce mi wierzyć - nie musi :P W każdym razie, na miejscu zrobiliśmy 15km z tempem mocno spacerowym - 10-15kmh, a w porywach do 20 :P Średnia więc spadła na łeb i było już tylko niecałe 21kmh. Wracając byłem totalnie padnięty - za bardzo forsowałem się w pierwszą stronę. Nie jechałem za szybko, średnia rosła bardzo nieśmiało, ale jakoś dojechałem i dystans też jest przyzwoity.


Dane wyjazdu:
35.11 km 10.00 km teren
01:47 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Wyścig XC w Pychowicach zakończony...

Sobota, 12 kwietnia 2008 · dodano: 14.04.2008 | Komentarze 2

Wyścig XC w Pychowicach zakończony... mocnym niepowodzeniem. Niestety zawiodła maszyna (choć pośrednio i ja), ale po kolei. Rano pobótka po 7.00, szybkie śniadanie i do Michała. Następnie spotkaliśmy się na moście Dębnickim z Marcinem i jego dwoma kolegami i pojechaliśmy na miejsce. Znalazł nas tam Dawidem, który oprowadził nas po trasie i poczekaliśmy na właściwy wyścig. Tuż przed samym startem pojawiły się dwa problemy. Po pierwsze: nie ma wsparcia sanitarnego - karetka pogotowia nie dojechała. Organizatorzy mówią, że jest możliwość zwrotu pieniędzy. Nikt nie skorzystał :P Po drugie: Marcin złapał gumę. Jak to on ujął: miejsce miała najszybsza na świecie wymiana dętki :P Wkońcu wystartowaliśmy w komplecie. Na początku było całkiem nieźle. Wystartowałem w czołówce, po czym trochę straciłem przez wiatr i przegonił mnie Marcin. Następnie uciekałem przed Michałem, który również mnie prześcignął, ale dość szybko odrobiłem straty i wskoczyłem tuż za Marcina. Szczęście nie trwało długo, bo na najwyższym szczycie zaciął mi się cały napęd z powodu zbyt krótkiego łańcucha. Efekt był taki, że musiałem ściągać koło i ręcznie przekładać łańcuch na niższy bieg. Byłem ostatni, ale próbowałem jeszcze gonić. Z nieuwagi po raz kolejny pod koniec okrążenia miejsce miała ta sama sytuacja, więc zmuszony byłem się poddać. Mocno zdenerwowany podjechałem do punktu kontrolnego, zrezygnowałem i pojechałem do domu. Pierwszy start i pierwsza porażka :/ Trzeba mieć nadzieję że na trasie Kraków > Trzebinia 26 kwietnia będzie lepiej
Kategoria 30-50km


Dane wyjazdu:
103.42 km 27.00 km teren
04:21 h 23.77 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Pierwsza seta la la la :D

Środa, 9 kwietnia 2008 · dodano: 11.04.2008 | Komentarze 3

Pierwsza seta la la la :D

Zaczęło się od tego, że vol7 wysłał mi SMSa, czy mam ochotę na 80-100km. Nie mogłem odmówić, lecz wyjechać mógł on dopiero o 16.00. Tak więc poczekałem sobie troszkę w domku, założyłem linkę od tylnego hamulca i wkońcu pojechaliśmy. Wyjechaliśmy od giełdy na ul. Balickiej w kierunku bliżej mi nieznanym i tak już pozostało przez większość wycieczki :P Powiedzieć tylko mogę, że trasa była wyjątkowo zróżnicowana. Pełno było podjazdów, terenu również było niemało tak więc średnia nie zachwyca. Pomimo wątpliwości, dojechaliśmy do Zamku Tęczyn w Rudnie jak jeszcze było widno i udało się zrobić parę zdjęć. Mimo wszystko, słońce było już za horyzontem i szybko zaczęło się ściemniać, a byliśmy od domu dobre 40km. Kuba postanowił jechać pociągiem, ale podczas dojazdu do Krzeszowic udało mi się go namówić na powrót rowerem. Zaważył fakt, że najbliższy pociąg był 40 minut później. Tak czy inaczej, jechaliśmy drogą 79 w totalnej ciemności. Wrażenia? Dość nietypowe. Nie było dużo ruchu, prędkość była bardzo wysoka i jechało się naprawdę świetnie. Na tyle świetnie, że po powrocie postanowiłem pojechać do Tyńca, żeby zrobić tą pierwszą stówę. Dojechałem tylko do toru kajakowego, bo sił zaczynało ubywać, było już bardzo późno (22:30) a stwierdziłem że 100km i tak będzie. No i proszę - oto jest :D Dodam tylko, że do samego zamku miałem średnią około 21kmh. Powrót ją bardzo ładnie wyrobił :)

Zaczynamy zwyczajowo temperaturką. Tym razem spod znaku macha Wam vol7 ;)

michu dojechał na lotnisko :D

Ej! Przecież to tylko telefon :D

Jazda przez głuchy las...

Widoczek

I jeszcze jeden

Gdzie my q2 są?! :D

Barbakan Zamku Tęczyn

Fragment muru

Rowerek i widoczek

Ja... zdobywca wszystkiego :P

Trasa (jak zwykle pożyczona od vol7): dom => dom vol7 => Starowiślna => Rynek Główny => Balicka => Rząska => Szczyglice => Balice => Grzybów => Lasy Zabierzowskie => Kleszczów => Brzoskwinia => Kamyk => Rudno => Tęczyn => Krzeszowice => Nawojowa Góra => Młynka => Nielepice => Kochanów => Zabierzów => Rząska => Balicka => Rynek Główny => Starowiślna => Tyniec => dom

Dane wyjazdu:
20.53 km 4.00 km teren
00:50 h 24.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Tym razem przejażdżka do Jarka

Wtorek, 8 kwietnia 2008 · dodano: 11.04.2008 | Komentarze 0

Tym razem przejażdżka do Jarka żeby założyć linki, gdyż nie miałem odpowiednich narzędzi do ich skracania. Pojechałem na rowerze bez tylnego hamulca i z 3. biegami :P a tak to wyglądało...


Koniec końców, linki do hamulca i tak nie założyłem, bo nie wziąłem fragmentu pancerza :P
Kategoria Miasto tu i tam


Dane wyjazdu:
6.95 km 1.50 km teren
00:17 h 24.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Szybka wyprawa do Secesji

Poniedziałek, 7 kwietnia 2008 · dodano: 11.04.2008 | Komentarze 0

Szybka wyprawa do Secesji po linki i pancerze... no w sumie w jedną stronę szybka ;P W pierwszą stronę miałem średnią prawie 32kmh, bo deszcz dodał mi sił :P W drugą stronę zatrzymałem się u vol7, a potem już jechałem bardzo powoli, bo przez błoto i średnia jak widać - mocno spadła. W sumie ot taki sobie przejazd przez miasto ;P
Kategoria Miasto tu i tam


Dane wyjazdu:
40.33 km 2.00 km teren
01:29 h 27.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Dzisiaj znów do Tyńca, ale

Sobota, 5 kwietnia 2008 · dodano: 06.04.2008 | Komentarze 1

Dzisiaj znów do Tyńca, ale tym razem w towarzystwie. Pojechaliśmy z cucumberem i vol7. Ogólnie wyprawę można uznać za udaną, ale od początku. Zbieraliśmy się bardzo długo. vol7 mógł wyjść dopiero po 18.00, więc dopiero o 16.00 byłem u cucumbera by założyć nową przerzutkę. Głupia sprawa - nie mogłem zdjąć łańcucha ;P W każdym razie, jakoś sobie poradziliśmy, ale cucumberowi znacznie dłużej zeszło montowanie swojej przerzutki i dopasowanie łańcucha do niej. Koniec końców, ekypa zebrała się o 17.30 (Kuba wyszedł wcześniej), a wyjechaliśmy o 18.00. W pierwszą stronę jechaliśmy dość szybko - większość czasu powyżej 30kmh, dzięki czemu średnia w Tyńcu wynosiła solidne 28,5. Na miejscu złapaliśmy znów za pojazd pływający i chcieliśmy dopłynąć do drugiego brzegu Wisły, przy czym vol7 stwierdził że on nie płynie. Czemu? Bo nie i już :P Widząc jednak jak nas znosi nurt, szybko zaniechaliśmy plany przeprawy i wróciliśmy do brzegu. Zmachałem się przy wiosłowaniu nieźle, bo za wiosło mieliśmy kilkumetrową, ciężką dechę po której też wprowadziliśmy nasze pojazdy. Powrót był znacznie mniej przyjemny. Mocy zaczynało brakować, a cucumber miał problemy z powietrzem w oponie, więc średnia znacznie zmalała. Jakoś jednak dojechaliśmy i mieliśmy dziś sporo przygód ;)

Michał dłubie przy rowerze


Ekypa na trasie


Siakaś sprzeczka


I jeszcze jedna... tym razem Michał próbuje ukraść rower Kubie


Tu już ładujemy towar


Odpływamy...


... i wracamy


Nasze rowery na kupie


I dzisiejsze zakupy


Dane wyjazdu:
45.72 km 3.00 km teren
01:41 h 27.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:

Standardowo do Tyńca. Tym razem

Piątek, 4 kwietnia 2008 · dodano: 04.04.2008 | Komentarze 4

Standardowo do Tyńca. Tym razem sam, więc nikt nie narzucał mi tempa - jechałem jak dusza chciała. A chciała i to bardzo. Dawno mnie na rowerze nie było. Uderzyłem więc w pierwszą stronę bez postojów i to dość szybko. W drugą było jeszcze lepiej. Uczepiłem się na skrzyżowaniu Tor-Tyniec-Kraków jakiegoś szosowca i jechało się tak bulwarem. Niestety w połowie kolega zawrócił, ale do domu utrzymałem tempo ~30kmh. Ogólnie jechało się dobrze: 12*C można uznać za minimum do jazdy w krótkich spodniach, a wiatru w sumie było niewiele. Szkoda tylko że niebo było tak zachmurane. Zdjęcia mogły wyjść lepiej ;) Właśnie - dorobiłem się nowej zabawki robiącej zdjęcia, więc będzie co oglądać ;)

Temperaturka


Wawel


Gdzie nasze cudo?! ;(


Rower zaparkowany ;)


Czy to jeszcze CatEye?


Tanie gumy :)


No i moja jakże cudowna Deore :|


Prędkość pożądana... to znaczy prędkość podążania ;)


+
W okolicach godziny 21.00 wybrałem się na Plac Bohaterów Getta pożyczyć koledze nagrywarkę DVD ;)