Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień2 - 2
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 1
- 2013, Kwiecień2 - 2
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień3 - 1
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Maj6 - 0
- 2010, Listopad3 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień13 - 0
- 2010, Sierpień16 - 0
- 2010, Lipiec22 - 1
- 2010, Czerwiec20 - 0
- 2010, Maj13 - 18
- 2010, Kwiecień19 - 0
- 2008, Kwiecień7 - 10
- 2008, Marzec13 - 4
- 2008, Luty16 - 20
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad3 - 1
- 2007, Październik8 - 1
Dane wyjazdu:
57.10 km
10.00 km teren
02:49 h
20.27 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:6.0
Rower:marin
Z Michałem do toru + wieczorny wypad z Kubą
Środa, 21 kwietnia 2010 · dodano: 21.04.2010 | Komentarze 0
Powitać powitać... rzesze moich wiernych fanów, fanek tym bardziej. Dzisiaj niezmiernie i wciąż prężyłem muskuły - jestem w doskonałej formie i zamierzam podbić świat!Dzisiaj jeździło mi się... a tak przeciętnie :) Nie było wielkich szaleństw i niesamowitych prędkości. Wiatr dawał mi się mocno we znaki, poza tym nie jeździłem sam.
O 16.00 wyszedłem z domu i zacząłem kierować się w stronę mBike'u, gdzie napompowałem sobie amortyzator (dygresja: 2 dni temu przypadkowo spuściłem z niego powietrze, jeździłem na blokadzie, zapomniałem o tym napisać). Potem obkręciłem Błonia półtorej raza i o 17.00 spotkałem się z Michałem W. Obraliśmy kurs na tor kajakowy przez ZOO. Do samego toru tempo mieliśmy tragiczne, potem jakoś ruszyło, bo z wiatrem. Mi po drodze pękła rana na ręce i zacząłem krwawić jak dzika świnia, a Michałowi puścił bębenek (ponoć od jakiegoś czasu ma go w 3 częściach, nie mam pojęcia jak to działa). Rozebrał go, złożył i jak na razie działa. Ja w tym czasie kupiłem sobie 2 plastry, ale zrobiliśmy dość długi postój. Stamtąd już pojechałem prosto do Kuby, zostawiając Michała pod domem. U Kuby pogrzebałem trochę w jego Ubuntu, wyczyściłem amorka i ruszyliśmy do AZSu. Jechało się dość szybko, plany były na tor po raz drugi, ale Kubie rower odmówił posłuszeństwa. A byłoby te 75km...
Jestem strasznie padnięty, chyba się nie wyspałem. No i ten cholerny chłód :s Już teraz jest cieplej z tego co widzę (było 3*C, jest 5).
Trasa: dom => Płaszów => Starowiślna => Rynek => mBike => Błonia (postój - czekanie na Michała) => ZOO => szlak czerwony => Orla (postój - parę łyków soku) => Mirowska => Tor => Pychowice (postój - zalepienie rany) => Korona => Dom Kuby (postój) => Starowiślna => bulwar => Jubilat => Błonia => AZS (postój) => Błonia => Alma (postój) => bulwar => Starowiślna => dom
Kategoria 50-75km, GPS, Lasek Wolski i okolice, Miasto tu i tam, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
35.20 km
1.00 km teren
01:20 h
26.40 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:marin
Miasto + tor
Wtorek, 20 kwietnia 2010 · dodano: 20.04.2010 | Komentarze 0
Dzisiaj miało być bez roweru, jak zwykle się nie udało ;)W pierwszej kolejności (choć była już 20.00) pojechałem do Mateusza, po czym udaliśmy się na zakupy do Tesco. Po powrocie okazało się, że jest już po 21.30, a o 22.00 zamykają Empik w rynku, gdzie chciałem zwrócić bilet na koncert Sepultury, który jest odwołany. Wyruszyłem o 21:40 i byłem na miejscu 21:58. Niestety kasy były już zamknięte i nic z tego nie wyszło :( Wszystko przez czerwoną falę... Mocno zdenerwowany postanowiłem pojechać w kierunku toru. Obróciłem więc dość szybko. Powrót był genialny: wyjechałem z toru i zatrzymałem się dopiero pod domem. Nie stałem na żadnych światłach! :D Średnia z toru do domu: 27,37km/h. Dla mnie bomba :)
Poza tym, jechałem w jeansach i koszuli :P Miałem też plecak, a w środku laptopa i dwa zapięcia do roweru (z czego jedno to cholernie ciężki łańcuch). Ważyło to wszystko jakieś 3,5-4kg więc wynik tym bardziej godny :)
+ W 7 dni jazdy zrobiłem tyle samo kilometrów co dwa lata temu w ciągu miesiąca :]
Kategoria 30-50km, GPS, Miasto tu i tam, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
17.40 km
2.00 km teren
00:52 h
20.08 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:15.0
Rower:marin
Miastowe kręcenie
Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 · dodano: 19.04.2010 | Komentarze 0
Takie tam zwykłe kręcenie po mieście. Musiałem dwukrotnie jechać na Kurdwanów i do Instytutu Pediatrii, więc właściwie albo ostro pod górkę, albo ostro w dół. Średnia taka sobie, bo zgubiłem klapkę od baterii GPS i szukałem jej mozolnie. Bez skutku :( Kategoria GPS, Miasto tu i tam
Dane wyjazdu:
39.10 km
15.00 km teren
02:08 h
18.33 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:19.0
Rower:marin
Afterparty
Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 0
Dzisiaj plany przewidywały lekkie podejście do pedałowania po wczorajszych zabawach. Mimo to, Filip napisał z propozycją wyjazdu do Lasku Wolskiego, toteż plany zostały zrewidowane. Nic jednak z tego nie wyszło, bo ja wyjechałem później niż powinienem nie robiąc przy rowerze nic a nic. Pojechałem więc do Kuby, który też miał z nami jechać, a jak się okazło właśnie wstał U niego dokonałem wszelkich poprawek, ale zanim wyruszliśmy była 12.30 (byliśmy umówieni na 11.00).Sama jazda dziś była istną mordęgą. Pojechaliśmy w teren zaczynając od Skałek Twardowskiego, a następnie w Lasek. Tam dopadła nas ogromna niemoc, która swoje apogeum osiągnęła pod ZOO. Było TRAGICZNIE – nic nam się nie chciało i byliśmy strasznie zmęczeni. Potem jakoś człapaliśmy ścieżkami, gdzie jeździłem po raz pierwszy (ponoć szlak pieszy) i wyjechaliśmy na Orlej. Dojeżdżając do Księcia Józefa rozłączyliśmy się. Ja przeciąłem ulicę i pojechałem na wprost, a Kuba jakoś na około. Jechałem na wyczucie, efektem czego przejechałem jakieś 0,5km szczerego pola przebijając się przy tym przez rzeczkę. Po wyjechaniu, gdzie już czekał na mnie Kuba, mieliśmy okazję spotkać jakieś szychy w mesiu i beemce. Podziwialiśmy również zablkowaną autostradę A4, a chwilę później – start wcale niemałego samolotu. Musieli być więc ruscy, bo oni jakiegoś tam byle pyłu się nie boją (zwłaszcza że z Islandii, phi!). Następnie wracaliśmy zabójczym tempem (~23km/h) do Krakowa i w końcu jakoś trafiliśmy do domu. Byle mniej takich dni!

Poranna zamuła© forteller

Bulwar w okolicy Wawelu© forteller

Najnowsze dziecko SR Suntour!© forteller

Prawie jak M3 na BMW 316i ;)© forteller

Trasa przejazdu wszystkich ważnych osobistości© forteller

Im to pył nie straszny© forteller

IE8 FTW!© forteller
trasa: dom => Korona => Fotel Horum => Wawel => Grunwald => Skałki Twardowskiego => Kopiec Kościuszki => wilcze doły => Sikornik => zoo => Klasztor Kamedułów => kładka => tor kajakowy => Grunwald => Fotel Horum => dom
Kategoria 30-50km, Lasek Wolski i okolice, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
56.60 km
16.00 km teren
02:45 h
20.58 km/h:
Maks. pr.:46.50 km/h
Temperatura:11.0
Rower:marin
arg!
Sobota, 17 kwietnia 2010 · dodano: 17.04.2010 | Komentarze 0
Pisałem notkę przez godzinę, po czym mnie wylogowało. Co za poroniony serwis! Dzisiaj jeździłem z Kubą, tak więc odnośnik do jego notki. Ja już nie mam cierpliwości.+później pojechałem do znajomego pomóc mu przy komputerze.
Kategoria 50-75km, GPS, Lasek Wolski i okolice, Miasto tu i tam, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
10.70 km
5.00 km teren
00:41 h
15.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:marin
Fake day!
Piątek, 16 kwietnia 2010 · dodano: 16.04.2010 | Komentarze 0
Tego dnia tak na prawdę nie było! Kategoria GPS, Miasto tu i tam, Z Mateuszem
Dane wyjazdu:
32.90 km
1.00 km teren
01:15 h
26.32 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:marin
Odwiezienie laptopa
Czwartek, 15 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 0
Dobra Panowie, nie wiem skąd taka średnia :P Miałem odwieźć laptopa na Krowodrzę, co też uczyniłem. Jechałem przez tunel pkp, potem mostem Kotlarskim, do ronda Mogilskiego, a następnie odbiłem w lewo. Jakoś tydzień temu jechałem w to samo miejsce, ale pojechałem ul. Lubomirskiego i trzeba było jechać tunelem, co jest nieco straszne :P Odbiłem więc na Lubicz i jechałem pod samą Galerią. Stamtąd już właściwie tak jak tramwaj - prosto na Krowodrzę.Wróciłem trochę okrężną drogą. Nie jestem nawet w stanie podać którędy dokładnie - jechałem na wyczucie :) Zorientowałem się gdzie jestem, jak wylądowałem na Podchorążych, koło uczelni. Popedałowałem więc prosto na Błonia, które objechałem półtorej raza, stamtąd na bulwar i powrót przez Koronę.
Szczerze powiem, że bardzo się nie szanuję :P Ile mam siły w nogach - tyle jadę, a potem zdycham. Muszę w końcu zrobić sobie ten jeden dzień przerwy, bo zapedałuję się na śmierć :P Nie zanosi się na to jednak w najbliższym czasie, więc muszę mieć tylko nadzieję, że nie zrobię sobie krzywdy takim forsowaniem ;P
Miałem też ochotę dodać polę "Motur". Wpisywałbym w nie co było moim motywatorem podczas jazdy :) Ostatnimi czasy jest to nieustannie album Fear Factory "Digimortal". Ostra płyta, w sam raz na ostre kręcenie ;)
Pozdrawiam!
Kategoria 30-50km, GPS, Miasto tu i tam
Dane wyjazdu:
36.10 km
2.00 km teren
01:29 h
24.34 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:marin
Głucha noc bezsenna
Środa, 14 kwietnia 2010 · dodano: 14.04.2010 | Komentarze 0
No cóż... trochę wbrew wszelkim obyczajom postanowiłem trochę pocisnąć na rowerku bardzo późną porą. Mama jest bardzo niezadowolona, ja nie mogę znaleźć sobie żadnego konkretnego zajęcia... to sobie pedałuję trochę szybciej niż mogę.Co dziś? Całkiem standardowo, ino że późnawo. Z domu wyszedłem gdzieś o godzinie 20.30, po tym jak naszedł mnie Mateusz z propozycją porobienia mu zdjęć. Efekt poniżej. Potem wróciłem do domu, wziąłem rower i pojechaliśmy do Kuby, a następnie do McDonalda na czisa. Trochę pokręciliśmy się po okolicy, pogadaliśmy, powygłupialiśmy, po czym stwierdziłem że odprowadzę Mateusza do domu i pojadę do Tyńca (była 23:10). W miarę się uwinąłem. W obie strony było całkiem szybko - jestem z siebie zadowolony. Mama nie. Tyle że śpi, bo już w pół do drugiej, a ja właśnie z rowera wróciłem. Więc w sumie problemu nie ma, dobranoc wszystkim.
PS. Tym samym powstaje kategoria 'Mateusz' :) Osoba ta wymaga specjalnej kategorii ;) albowiem jazda z nią jest bardziej na wysokość, niż na prędkość ;) Krótko mówiąc: Mateusz ma rower do dh, a nie do jazdy. Dzisiaj akurat nie jeździłem z nim dużo, toteż nie odbiło się to jakoś szczególnie na średniej. Hołk!

Mateusz i jego wyczyny© forteller
Kategoria 30-50km, GPS, Tyniec / Tor kajakowy, Z Mateuszem
Dane wyjazdu:
29.10 km
3.00 km teren
01:20 h
21.83 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:13.0
Rower:marin
Przejażdżka po mieście
Wtorek, 13 kwietnia 2010 · dodano: 13.04.2010 | Komentarze 0
Rano zadzwoniła koleżanka, że potrzebuje kabla do telefonu. No cóż, serce mam miękkie, a do tego wykorzystuję każdą okazję żeby sobie trochę pokręcić, więc nie zastanawiając się długo wbiłem na allegro, znalazłem tani i odległy sklep po czym ruszyłem. Droga jednak mi nie sprzyjała, jechało się ciężko i opornie. Wczorajszy dzień daje się we znaki, a do tego przez większość czasu miałem pod wiatr. Jakoś dojechałem, lecz złapał mnie deszcz, więc skryłem się w bloku należącym do jednego z malowniczych, Krakowskich osiedli gdzieś daleko od domu :) Mając przy sobie laptopa, postanowiłem napisać część tej notki. Dokładnie do tego miejsca :)Powrót był nieco przyjemniejszy, ale niemoc wciąż dawała się we znaki. Jakoś jednak doczłapałem do koleżanki, której nie było, po czym wróciłem do domu. Pada już całkiem poważnie i tak ma być cały jutrzejszy dzień, tak więc rozporządzam jednodniową przerwę :) ahoj!
Kategoria Miasto tu i tam, GPS
Dane wyjazdu:
16.90 km
3.00 km teren
00:47 h
21.57 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:marin
wieczorne pedałowanie
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 0
Musiałem podskoczyć do Mateusza i do Kuby, co też uczyniłem. Potem postanowiłem sobie trochę pojeździć, ale szybko doszedłem do wniosku, że jednak nie mam siły :)trasa:
dom-Mateusz-Kuba-bulwar wiślany-telewizja-dom
Kategoria GPS, Miasto tu i tam