Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień2 - 2
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 1
- 2013, Kwiecień2 - 2
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień3 - 1
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Maj6 - 0
- 2010, Listopad3 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień13 - 0
- 2010, Sierpień16 - 0
- 2010, Lipiec22 - 1
- 2010, Czerwiec20 - 0
- 2010, Maj13 - 18
- 2010, Kwiecień19 - 0
- 2008, Kwiecień7 - 10
- 2008, Marzec13 - 4
- 2008, Luty16 - 20
- 2008, Styczeń2 - 0
- 2007, Listopad3 - 1
- 2007, Październik8 - 1
Wpisy archiwalne w kategorii
30-50km
Dystans całkowity: | 1785.41 km (w terenie 142.00 km; 7.95%) |
Czas w ruchu: | 80:49 |
Średnia prędkość: | 22.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1095 m |
Suma kalorii: | 2600 kcal |
Liczba aktywności: | 45 |
Średnio na aktywność: | 39.68 km i 1h 47m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
41.62 km
2.00 km teren
01:41 h
24.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:
Nie mogłem znaleźć licznika,
Czwartek, 13 marca 2008 · dodano: 14.03.2008 | Komentarze 1
Nie mogłem znaleźć licznika, toteż pojechałem tak jak w ostatnią sobotę. Wracałem naprawdę szybko - nie zdziwiłbym się jakby się okazało, że na odcinku Tor -> Hotel Forum miałem średnią podchodzącą pod 35. Uszczknę sobie zatem te dwie minuty od czasu zmierzonego dnia następnego ;) Dobrze, że wkońcu naprawiłem i znalazłem sobie me liczydło, bo sam się zaczynam w tym gubić :D Kategoria 30-50km, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
41.62 km
2.00 km teren
01:43 h
24.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:
Chcieliśmy z cucumberem zrobić małą
Sobota, 8 marca 2008 · dodano: 11.03.2008 | Komentarze 0
Chcieliśmy z cucumberem zrobić małą wycieczkę "po kraju". To też uczyniliśmy. Jadąc przez miasto mieliśmy przyjemność oglądać "niebieskich panów" starających się uporać z - jakże groźnym - pożarem w koszu na śmieci :D Niestety gaśnica zawiodła (stąd wniosek, że musiała być w idealnym stanie :D), więc przyjechali "czerwoni". Wyciągnęli węża z prawdziwego zdarzenia, kilka chwil i... uff... pożar ugaszony. Cóż za poważna akcja... i to w samym rynku Krakowa :D Pojechaliśmy potem do Jarka, lecz nie zastaliśmy go w domu (jak zwykle ;) ). Następnie wyjechaliśmy pod ZOO od strony ulicy Królowej Jadwigi i zjechaliśmy do Księcia Józefa, a stamtąd do Tyńca. Na miejscu "uruchomiliśmy" dość mocno przegnitą łódeczkę, która była skrzętnie ukryta pod pomostem (z resztą sami ocencie jakość ukrycia na zdjęciu :D). Radość nie trwała długo, bo zaczęliśmy płynąć z nurtem Wisły :D Oderwaliśmy dwie dechy i WIOSŁUJEMY! Jakoś wkońcu dopłynęliśmy do brzegu z 30m od wypłynięcia ;) Potem jeszcze dociągnęliśmy ją do miejsca skąd wzięliśmy okręt i czym prędzej czmychnęliśmy do Krakowa.
Poddani panowie zawiadamiają strażaków

Mrożąca krew w żyłach akcja!

Morskie stwory widziane z kokpitu... tj. pomostu

Morskie stwory II

Mamy cię!

Kapitanie, zeszliśmy z kursu!

Widok z pokładu

Pozdro 4 vol7 ;P
Kategoria 30-50km, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
31.71 km
10.00 km teren
01:34 h
20.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:
To było COŚ! :D Chciałem
Piątek, 29 lutego 2008 · dodano: 29.02.2008 | Komentarze 6
To było COŚ! :D Chciałem dziś pojechać na trzy kopce (Krakusa, Kościuszki i Piłsudskiego) i do Tyńca. Niestety wyprawialiśmy się z cucumberem bardzo długo (on montował okładziny hamulców z przodu, a potem wymieniliśmy się pedałami :P) i ruszyliśmy 1h później niż zamierzaliśmy. Podczas jazdy złapała nas mżawka która szybko przerodziła się w najzwyklejszy deszcz. Zmieniliśmy szybko plany i pojechaliśmy do Jarka. Tam miałem okazję podziwiać najnowsze osiągnięcie techniki V LO, a później wybraliśmy się na... słoneczny :D Przy tej pogodzie zjazd tam był naprawdę trudny. Dwa razy miałem przyjemnosć pomknąć w dół na rowerze Jarka - coś pięknego ;) W każdym razie po powrocie wyglądaliśmy wszyscy jak biedronki (tak powiedziała mama Jarka, ale pewnie miała co innego na myśli :D). Z tego wszystkiego jedynym kopcem który tak naprawdę zaliczyliśmy był kopiec Kraka.Trochę zdjęć:

Ja przed

I ja po :D
http://www.speedyshare.com/120416960.html
A tutaj filmy pojazdu stworzonego przez Włodarczyk sp. z.o.o. ;)
Kategoria 30-50km, Lasek Wolski i okolice
Dane wyjazdu:
49.51 km
4.00 km teren
01:59 h
24.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:
Chciałem zrobić 50km przy średniej
Wtorek, 26 lutego 2008 · dodano: 26.02.2008 | Komentarze 0
Chciałem zrobić 50km przy średniej 25km/h... jak widać, wyszło "śpiewająco" :D Wykombinowałem, że jadąc do Tyńca i robiąć traską "kolejową" spokojnie zrobię te 50km. W drodze powrotnej z Tyńca, pod Hotelem Forum poszła mi szprycha i był z nią mały kłopot. Owinąłem ją dookoła innych (nie da się wyjąć, bo po stronie kasety) i pojechałem dalej :D W piątek chcę zakończyć luty z 400km, do zobaczenia na trasie! :D Kategoria 30-50km, Tyniec / Tor kajakowy
Dane wyjazdu:
31.77 km
9.00 km teren
01:16 h
25.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:
Zabójcza trasa: sklep rowerowy
Środa, 17 października 2007 · dodano: 17.10.2007 | Komentarze 0
Zabójcza trasa: sklep rowerowy 'Secesja' > dom :) Nabyłem nareszcie licznik rowerowy (Sigma Topline BC 906), zatem będę mógł wkońcu dodawać trasy przeze mnie przebywane. Od razu powiem, że jakimś zawodowym bikerem nie jestem, a sprzęt który posiadam do wysokiej półki napewno nie należy, toteż proszę się nie śmiać ;)Później postanowiłem sobie zrobić krótki wypad, ale że czasu było bardzo mało nie poszalałem. 0,7km po wyjechaniu z domu zauważyłem, że licznik coś świruje z czasem (było już 10 minut nabite, a średnia prawidłowa), więc musiałem go zresetować.
Cały dzisiejszy dzień dokuczają mi zakwasy mięśni brzucha (brzuszki z dodatkowym obciążeniem - I love it (: ) . Poruszanie się na rowerze jest w tym przypadku o wiele prostsze, niż na odnóżach lecz odnotować to warto.
Trasa:
Dom>Park Jerzmanowskich>plac zabaw w okolicach ulicy Teligi/Kurczaba>dom>droga wzdłóż torów kolejowych, kierunek Niepołomice>powrót ul. Bieżanowską (wyjechałem na samym końcu ulicy)>dom
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam :)
EDIT:
No i wieczorem doszło parę dodatkowych kilometrów :) Wyjechałem o 22.00, a wróciłem o 22.30. Trasa:
Dom > obszar dawnego obozu koncentracyjnego w Płaszowie > kopiec Kraka > 'telewizornia' > 'kościółek' > a dalej to typową trasą do domu.
Kategoria 30-50km