Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi michuroztocz z miasteczka Kraków. Mam przejechane 7676.65 kilometrów w tym 468.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy michuroztocz.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
103.72 km 0.00 km teren
05:24 h 19.21 km/h:
Maks. pr.:45.40 km/h
Temperatura:19.0

Powroty...

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 0

Się tak jakoś się złożyło, że zostałem nieco dłużej w Bytomiu, toteż wpis dopiero dziś.

Ależ to był wyjazd! Będzin, Bytom, Festiwal, grillowanie. Udało się zrowerować cały wypad, a złożony z gratów gruchot, wiernie temu zadaniu podołał i nieco tylko trochę fochy strzelał. Bo co tam pęknięte linki, na których za bardzo przyoszczędziłem, samo-rozregulowujące się hamulce, czy też obracające się w ramie tylne koło pod wpływem zbyt silnego naparzania, albo lampki które umierają po to, by zaraz zmartwychwstać. Dojechałem cało, hamować hamowałem, a jak trzeba było to i okazało się, że nawet świeciłem. Albo rower wykonywał te czynności, sam już nie wiem - przejechałem właśnie stówę, mam więc prawo nie ogarniać ^^’

Droga powrotna okazała się znacznie bardziej leniwa. Nic w tym dziwnego - nie gonią terminy, toteż można sobie pofolgować z czasowością wyjazdu. Tak więc, chcąc pożegnać się należycie z ludźmi, którzy mnie ugościli, wyjechałem dopiero po godzinie 14, pewna była więc jazda po zmierzchu. Warto zaznaczyć, że zakupiłem na miejscu półki, które jakoś trzeba było przewieźć do Krakowa, bo przecież na listonosza szkoda pieniędzy, czyż nie? Bagażnik też dobra opcja, dawaj więc na pakę i wio do przodu! A że długa to trasa, a rower i bez półek dużo waży – kto by się tym przejmował?

W ten sposób dociążony wyjechałem na trasę, chcąc kierować się na Chełmek, Alwernię i Liszki drogą 79, 934 i 780. Szybko jednak zrewidowałem ten plan widząc ile mam czasu, przypominając sobie jak wygląda oznakowanie Śląska i mając do wyboru znacznie prostszą w przejeździe trasę 94. Ot – wyjeżdżam z Bytomia i jadąc cały czas prosto zajeżdżam do Krakowa, a przy okazji nie wracam tą samą drogą. W ten sposób pogodziłem się z przejazdem znacznie bardziej uczęszczaną drogą, ale okazało się, że ruch nie był duży i przejazd był bezproblemowy.

Dziś już nie było wiatru, dzięki czemu jazda była znacznie lżejsza pomimo dodatkowych kilogramów. Podjazdy nie były tak uciążliwe i pomimo mniejszego wysiłku, prędkość była wyższa. Przynajmniej do momentu, w którym odpaliłem dynamo. Wartym wspomnienia jest też wjazd do Krakowa drogą 94 – świetny, długi zjazd, dzięki czemu końcówka trasy była bardzo szybka i lekka pomimo pracującego dynama.

Spotkałem też po drodzę babcię, która była bardzo zaskoczona tym, że jadę do oddalonego o 25km Krakowa. Zdecydowanie jednak zdziwiła się, gdy usłyszała się skąd jadę. Młody jestem, to sem mogę :)

Podsumowując zwięźle – byle więcej takich tras, a na deser zdjęcie pokazujące rower zapakowany, w pełnej krasie.

Półkowe szaleństwo © forteller
Kategoria 100km i więcej



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zycia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]