Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi michuroztocz z miasteczka Kraków. Mam przejechane 7676.65 kilometrów w tym 468.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy michuroztocz.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
51.07 km 10.00 km teren
02:13 h 23.04 km/h:
Maks. pr.:59.97 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Krosower.

Bo miał być Turbacz, a wyszedł stok narciarski…

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 23.09.2014 | Komentarze 0

Było wiele przeciwności losu przed tym wyjazdem. Tak, to chyba dobry sposób na wstęp i ogólny zarys całego wypadu, albowiem ciągle było pod górkę. Dosłownie i w przenośni.

Zacznijmy od tego, że poprzedniego dnia miałem bardzo solidne zatrucie pokarmowe. Prawie cały dzień spędziłem w łóżku próbując przespać niesamowity ból brzucha. W międzyczasie sprawdzałem prognozę pogody, która nie wyglądała zbyt obiecująco, niemniej w ogólnym rozrachunku miało się skończyć na przelotnych opadach. Plan był więc taki, by wyjechać z samego rana, obrać kurs na Nowy Targ, zostawić gdzieś tam samochód i wtoczyć się pod Turbaczową górkę. Niestety, nie był to koniec nieprzyjemności...

Wyjechałem z Krakowa tuż po 8:00 i już wtedy zaczynało kropić. Z chwilą gdy wjechałem na Zakopiankę nastał deszcz nielichego kalibru – ledwo widziałem dokąd jadę. Po dojechaniu do Nowego Targu deszcz nie ustępował, dlatego postanowiłem jechać dalej…
Widoczek na Tatry
Widoczek na Tatry © forteller

Zanim deszcz ustąpił, dotarłem kawałek za słowacką granicę, do Białej Spiskiej, gdzie akurat trwał jarmark, przez co nie dało się miejscami przepchać nawet rowerem. Niestrudzony, znalazłem miejsce parkingowe gdzieś na samym końcu miasta i wyruszyłem jeszcze w delikatnej mżawce, która właśnie miała się skończyć.
Jarmark w Białej Spiskiej
Jarmark w Białej Spiskiej © forteller

I w tym mniej więcej momencie powoli zaczynałem być zadowolony z tego obrotu spraw (wyszedł taki potworek słowny, że aż go zostawiłem (: ), albowiem szybko okazało się, że po przejściach z dnia poprzedniego ledwo jestem w stanie jechać pod górkę. Obrałem więc lajtową trasę ładną ścieżką rowerową na Tatrzańską Kotlinę, a dalej pojechałem już drogą.
Początek ponad 10-kilometrowej ścieżki rowerowej
Początek ponad 10-kilometrowej ścieżki rowerowej © forteller
W drodze do Bachledovej Doliny
W drodze do Bachledovej Doliny © forteller

Postanowiłem wjechać do Bachledovej Doliny. Gdy to się udało, zapragnąłem więcej – stwierdziłem, że wjadę na tamtejszy stok narciarski. Było to nie lada wyzwaniem i przez problemy z mocą w nogach, połowę trasy musiałem wyprowadzać ledwo włócząc nogami. Niemniej, w nagrodę miałem fantastyczny zjazd tamtejszą trasą DH, którą pokonałem z ciężkim plecakiem i na 1,5-calowych slickach. Mimo przeciwności, udało się zrobić jakąś trasę i nawet wrócić w jednym kawałku :)
Stok narciarski
Stok narciarski © forteller
Wycinek zjazdowego filmu
Wycinek zjazdowego filmu © forteller
Taki skromny, downhillowy akcent
Taki skromny, downhillowy akcent © forteller

A dane trasy przypadkiem załapały się jeszcze na wieczorny wyjazd do znajomych. Jakoś z 5km doszło :)


Kategoria 50-75km, sliki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]